Recenzja filmu

Piła V (2008)
David Hackl
Tobin Bell
Costas Mandylor

Powiew świeżości?

Wiele jest filmów (w szczególności horrorów), które posiadają kilka lub kilkanaście sequeli, zazwyczaj w żadnej mierze nie dorównujące pierwowzorowi. Nie dość, że "Piła" również już się do tych
Wiele jest filmów (w szczególności horrorów), które posiadają kilka lub kilkanaście sequeli, zazwyczaj w żadnej mierze nie dorównujące pierwowzorowi. Nie dość, że "Piła" również już się do tych filmów zalicza, to jeszcze żadna z jej kontynuacji , naturalnie, nie dorównuje części pierwszej. Pierwsza "Piła" miała wielki potencjał, nie do końca wykorzystany, ale z całą pewnością wystarczyło jej to, by narobić wokół siebie dużo szumu. Jako że już film stał się kurą znoszącą złote jaja, sequel był tylko kwestią czasu. I tak to już się ciągnie od roku 2004 do 2008 - gdzie na ekrany kin wchodzi piąta odsłona kultowej serii. Według mnie - najgorsza. Fabuła piątki polega właściwie na tym samym co część czwarta - połowa filmu to retrospekcje z udziałem Jigsawa, a druga połowa to walka kilku ludzi z niebezpiecznymi pułapkami. Mark Hoffman, który jako jedyny przeżył masakrę urządzoną przez pana Układankę i jego pomocnicy, okazuje się także jednym z jego uczniów. Ku jego zaskoczeniu, dowiaduje się, że agent Strahm także przeżył i został odwieziony do szpitala. Zaczyna on podejrzewać Marka o pomaganie Jigsawowi w jego gierkach i stara się za wszelką cenę to udowodnić. Scenariusz jest strasznie pogmatwany i pozostawia wiele do życzenia, ale nie tak bardzo jak reżyseria i sama osoba reżysera - David Hackl. Nie wiem, kto wpadł na pomysł powierzenie wyreżyserowania filmu facetowi od scenografii (którego "Piła V" jest debiutem), ale z całą pewnością był to wielki błąd. Narzekać można także na złe i miejscami irytujące ustawienia kamery oraz na bardzo kiepski montaż. A co jest największym minusem produkcji? Nie licząc głównej trójki bohaterów, cała obsada wypadła bardzo miernie. Żaden z drugoplanowych aktorów nie wczuł się w rolę wystarczająco dobrze, by w jakiś sposób poruszyć widza. Nawet same pułapki, w które wpadają i którymi są ofiarami, robią nijakie wrażenie, a widz zastanawia się, kiedy w końcu zginą i w jaki sposób. Stwierdzenie, że każda z kolejnych części "Pił" jest gorsza od poprzedniej, jest idealne. Seria poupada, a szkoda, bo mogłoby być inaczej. Nawet plusy filmu, typu scenografia i muzyka, nie są w stanie przysłonić rażących minusów. Każda część prezentuje nic innego, jak tylko dawkę przedziwnych pułapek i  hektolitrów krwi. Według mnie, powinno się skończyć na części drugiej. Na szóstą nie ma po co czekać, bowiem nic w niej świeższego i nowszego zapewne nie będzie.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Do kin niedawno weszła piąta część kultowego horroru, jakim jest "Piła". Idąc do kina miałem wielkie... czytaj więcej
"Piła" jest obecnie serią wywołującą największą burzę. Pierwsza odsłona była innowacyjna, wciągająca,... czytaj więcej
Rok 2004. Na ekrany światowych kin wchodzi "Piła". Całkiem przyzwoity thriller z pomysłem. Zarabia... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones